poniedziałek, 29 lipca 2013

DZIAŁ 2 ♥ "I often tell myself that we could be more than just friends."

MUZYKA

-Gotowi?-zapytał Zayn chłopaków.
-Jasne! Jedziemy.-wyszli z domu i wpakowali się do auta. Louis zasiadł a kierownicą i nieśpiesznie wyjechał na ulicę. Jechali na spotkanie z Becky, Holly i Melody.  do nowo otwartego Nando's.
    Wygłupy chłopaków przerwał telefon.
-Harry, kto dzwoni?-zapytał Louis.
-Eleanor.
-Odrzuć połączenie.
-Z chęcia. - nacisnął odpowiedni klawisz
-Wiesz, że ona cię zabije?-zapytał Liam.
-Jadę autem. I tak nie mogę rozmawiać.-odparł spokojnie Lou.
    Po 15 minutach auto zaparkowało przed barem. Po wejściu od razu odnaleźli dziewczyny.
-Cześć-przywitali się
-Cześć!- dziewczyny powitały chłopaków buziakami w policzek. Rebecca nie mogła się oprzeć perfumom Harry'ego. Po chwili podeszła kelnerka.
-Co mogę podać? -zająknęła się lekko.
    Niall podniósł głowę i uchwycił wzrok kelnerki. Jego oczy otwarły się szerzej. "To niemożliwe..." pomyślał. Dziewczyna przyjęła zamówienie, a blondyn odprowadził ją zamyślonym wzrokiem. Po chwili wszyscy pogrążyli się w rozmowie.
     Chloe zostawiła kartkę w kuchni, a sama udała się do pomieszczenia dla pracowników. Odwiązała fartuch i powiesiła go na swoje miejsce.
-Chloe, co ty robisz?
-Nicole, możesz przekazać szefowi, że źle się poczułam? Chcę iść do domu.-oznajmiła koleżance z pracy.
-Może cię odwiozę?-zapytała z troską Nicole.
-Nie, dzięki. Świeże powietrze dobrze mi zrobi.-Chloe lekko się uśmiechnęła i wyszła.
     Przeszła pomiędzy stolikami. Po otwarciu drzwi poczuła przyjemny podmuch wiatru na twarzy. Źle się czuła? Bzdura! Musiała wyjść, żeby ochłonąć. Miała nadzieje, że go nie spotka, przynajmniej nie w tej części Londynu, bo niby jakim cudem?
-Chloe!-usłyszała za sobą. Zignorowała wołanie, bo uznała, że będzie to lepsze wyjście niż zatrzymanie się.
-Nie uciekniesz mi tak łatwo-tuż obok niej rozbrzmiał głos z mocnym akcentem i poczuła palce lekko zaciskające się na jej przedramieniu. "Nie mam wyjścia". Zatrzymała się i ujrzała smutny wzrok Irlandczyka.
-Przykro mi - wyszeptał
-Mnie też...
-Ja naprawdę nie chciałem, żeby to się tak potoczyło.
-Gdybyś nie chciał, nie zerwałbyś ze mną kontaktu.
-Ale to trudne..
-Innym się udaje.
-Ale to inni..
-Mnie też się udaje utrzymywać kontakt z Zoe.
-Ale...
-Ty też utrzymujesz kontakt z przyjaciółmi z Irlandii. Cokolwiek teraz powiesz, pogrążysz się jeszcze bardziej.-patrzyła bez wyrazu w jego oczy.-Widzisz. Gdybyś to wszystko wziął w swoje ręce i mnie posłuchał, to nie stalibyśmy tutaj.
-Przepraszam...-wyszeptał po chwili ciszy. Nic innego nie przychodziło mu do głowy.
-I tyle mi wystarczy... - odwróciła się i już miała iść, gdy Niall ponownie ją zatrzymał i podsunął bez słowa telefon. Po chwili wahania dziewczyna wzięła ostrożnie komórkę i wstukała swój numer. Odeszła. Horan czuł się podle, bo dopiero teraz zrozumiał, jak musiała się poczuć Chloe. Wrócił do przyjaciół, a na jego miejscu stały już frytki.
-Chyba ostygły- zauważyła Holly
-Nie ważne- zaśmiał się lekko Zayn.
-Dlaczego wyszedłeś?-zapytała Rebecca. Reszta chłopców spojrzała po sobie. Znali powód wyjścia chłopaka.
-To była moja znajoma.- odpowiedział Niall. Zapadła cisza, którą ponownie zastąpiły rozmowy.

    Zoe zajęła się wypakowywaniem walizek. Nie było jej prawie miesiąc. Uwielbiała podróżować, nawet jeśli to wiązało się z pracą. Ale czuła , że akurat ta podróż odbyła się kosztem życia Trace'a. Rozmyślania przerwał dźwięk telefonu. 'Chloe'
-Cześć kuzynko.
-Cześć Zoe
-Coś się stało?
-Nie.. Tylko.. Chciałam ci powiedzieć, że spotkałam Niall'a.
-Co?!
-I resztę chłopaków też.
-Naprawdę? To cudownie!-Zoe rozpromieniła się.
-Yhm. Są w Nando's.
-To oznacza, że czas na spacer!
-Beze mnie.
-Co jest?
-Nic.-ucięła Chloe
-Na pewno?
-Taak. Muszę kończyć.
    Chloe wewnętrznie cierpiała. Poznała Horan'a i resztę podczas jednego z ich pierwszych koncertów. Była tam z Zoe. Od samego początku czuła, że ją i Niall'a może połączyć mocna przyjaźń. Chłopak też uważał, że odnalazł swoją bratnią duszę. Jednak Tarver nie chciała pociągnięcia znajomości w kierunku przyjaźni. Wiedziała, że chłopcy są w trasie, zaraz wyjadą za granicę, nagrania płyty. Bała się odrzucenia. Wolała zrezygnować niż cierpieć. Jednak Niall upierał się. A Chloe uległa. Granica między zwykłą znajomością a przyjaźnią jest praktycznie niewidzialna. Ostateczne obawy Chloe potwierdziły się. Zespół wyjechał i chociaż oboje starali się utrzymywać kontakt, odległość ich pokonała. Nawet po powrcie do UK Niall nie odezwał się. Stracili kontakt.
     Była to jedna z przyczyn załamania dziewczyny. Może teraz będzie szansa na odnowę przyjaźni? Jednak Chloe nie jest już tak łatwowierna i Niall'owi trudno będzie odbudować ich relację.

_____________________________________________________________
Oto drugi dział, którego oczekiwaliście. Dziękuje za wszystkie komentarze, które motywują mnie do dalszego pisania. ♥  Mam nadzieje, że ten spodoba Wam się tak jak poprzedni. 
Larry Shippers i nie tylko zapraszam na mój drugi blog:  ♥♥♥

7 komentarzy:

  1. ojej cudowny rozdział ♥
    oby Chloe wybaczyła Niall'owi i byli razem i takie tam haha :D
    także czekam na następny równie cudowny rozdział :>
    ogólnie wszystko mi się podoba w tym opowiadaniu ♥

    OdpowiedzUsuń

  2. świetny rozdział!
    nie mogę się doczekac kolejnego rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział *.*
    Czekam z niecierpliwością na dalsze losy tej dwójki ^^
    +świetny sposób pisania, zawsze na innych blogach czepiałam się różnych takich, ale tu nie mam czego ;D wszystko jest bosko ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uhuhuhuhu... pisz dalejjj!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się zajebiście! Masz fajny styl pisania :> czekam na nexta x
    http://sweetnothingbutlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Widać, że Niall był dla Chloe kimś bardzo ważnym - chciałabym, żeby postarał się o jej względy :) Hahaha i to odrzucone połączenie od El - śmiałam się przez dobre 5 minut :D Nie muszę mówić, że czekam na kolejny rozdział :)
    Agnes :)

    OdpowiedzUsuń